Jeśli chcesz aby twój posiłek został wzbogacony o wyciąg konopny, możesz użyć sklepowych olejków CBD lub przygotować konopną infuzję w domu. Jest to „ekstrakt”, który powstaje w domowych warunkach, więc ma nieco inny skład chemiczny, jednak wciąż jest bogatym źródłem kannabinoidów. Infuzje możemy stosować jako dodatek do potraw, deserów, smoothies, możemy też stosować solo, jako wsparcie terapii kannabinoidowej. Jak powstają takie wyciągi przy użyciu domowego sprzętu? Jak używać ich w kuchni by zachować wszelkie prozdrowotne właściwości. To i znacznie więcej przyczytasz w poniższym artykule.
Czym jest infuzja?
Infuzowanie – to proces znany z kulinariów jako aromatyzowanie, na przykład alkoholi czy olejów, dodając do nich zioła lub przyprawy. Proces ten zachodzi w temperaturze pokojowej, ale wtedy wymaga dłuższego czasu, może być bardziej dynamiczny gdy ją podniesiemy. W przypadku takiego aromatyzowania proces polega na wniknięciu aromatu, smaku i zapachu z ziół, owoców do bazy jaką jest alkohol, olej, miód czy inna baza, którą chcemy aromatyzować. We Włoszech popularne są np oliwy infuzowane ziołami lub przyprawami, np rozmarynem, czy papryczkami peperoni. Robi się je bardzo łatwo, wystarczy w oliwie umieścić pożądaną przyprawę i odstawić na kilka tygodni. Proces infuzowania zajdzie samoistnie.
Co to jest konopna infuzja?
W przypadku konopi sprawa wygląda podobnie ale nie w 100%. Patrząc na polską definicję infuzji mam wrażeniem, że w naszym języku określenie „olej czy masło infuzowane konopiami” nie oddaje do końca istoty, czym jest ten ekstrakt i przede wszystkim co zawiera. Bo nie chodzi wyłącznie o aromat, czyli wyciąganie substancji wonnych, terpenów, które oczywiście mają określone właściwości terapeutyczne, ale przede wszystkim chodzi tu o kannabinoidy, najważniejsze fitoskładniki zawarte w tej roślinie. Z tego względu bliżej im do wyciągów, maceratów a nawet ekstraktów (bezpieczniej używać określenia domowe ekstrakty) niż do zwykłych „aromatycznych infuzji”, no ale cóż możemy poradzić, takie mamy nazewnictwo … . Tak czy owak, konopne infuzje pewnie prędzej czy później zadomowią się w naszym języku i oby zagościły też na naszych stołach.
Jak powstają konopne infuzje?
Konopne infuzje powstają przez wyekstrahowanie domową metodą, przy użycia ciepła, składników aktywnych, czyli kannabinoidów, terpenów, zawartych w konopnym surowcu (np. suszu) do substancji nośnej (np. tłuszczu). Istnieje kilka metod przygotowania takich infuzji. Każda z nich powinna być poprzedzona dekarbosylacją, o tym jak prawidłowo ją przeprowadzić oraz w jakich przypadkach jest konieczna a w jakich nie jest, przeczytasz tutaj. Jest to proces niezbędny do aktywowania ziela i zmiany jego komponentów w aktywne formy. Kolejnym krokiem jest proces infuzowania, czyli uwalniania składników aktywnych zawartych w zielu konopnym do naszej wybranej substancji nośnej.
Najczęściej do przygotowania infuzji używa się następujących substancji nośnych:
- masła
- oleju (np kokosowego czy z pestek winogron)
- oliwy z oliwek
- smalcu
- mleka, śmietanki lub jogurtu
- alkoholu wysokoprocentowego (np. spirytusu, czy bimbru)
- alkoholu niskoprocentowego (wina)
- gliceryny
- miodu (aczkolwiek nie jest do substancja bazowa używania w trakcie ekstrakcji, tylko gotowy ekstrakt łączy się z miodem)
Najpopularniejsze metody powstania konopnej infuzji
Do najpopularniejszych metod przygotowanie konopnej infuzji należy:
- metoda z wykorzystaniem sitka i słoika (zamiast sitka bywa także szmatka). W garnku z wodą nastawioną na najniższy możliwy ogien umieszczamy metalowe sitko a w nim zakręsony słoik z infuzją. Trzeba często dolewać wody w takcie procesu.
- metoda na dnie garnka – infuzja przygotowuje się bezpośrednio w garnku, wtedy konieczne jest dolanie wody. W garnu umieszczemy tłuszcz, susz i dolewamy wody. Zdecydowanie najmniej polecana przez mnie metoda. Woda potrafi czybko wyparować, trudno jest kontrolować temperaturę, trzeba ciągle dolewać wody – duże ryzyko utraty cennych subrancji aktywnych.
- metoda z wykorzystaniem wolnowaru – moja ulubiona :). Susz i tłuszcz umieszamy w wolnowarze, nastawiamy na najniższą możliwą temperaturę i odstawiamy na 3-4.h
- metoda bez podgrzewania – wymaga długiego czasu oczekiwania – tak powstają maceraty czy nalewki. Można ją zrobić w butelne, w której umieszczamy alkohol i susz. Ostawiamy w ciemne miejsce na 3-5 tyg.
- metoda lodowa – wymaga zamrożenia surowca konopnego – powstaje w ten sposób kief – proszek z kwiatostanów konopi. Polega na zamrożeniu całych kwiaostanów a potem na otrzepywaniu ich nad papierem celem oddzielenia proszku – esencji bogatej w kannabinoidy. Proszek trzeba aktywować i można bezpośrednio dodawać do poraw.
Każda z wymienionych metod ma swoje plusy i minusy. Osobiście najbardziej lubię metodę w wolnowarze, ze względu na to, że jest wygodna, nie trzeba się bawić sitkami i słoikami oraz bezpieczna – temperatura podczas ekstrkacji jest stała, co jest bardzo ważne. Do tego lepsze sprzęty są w stanie osiągać niższe temperatury, nawet w okolicach 60-80 C, które są zdecydowanie bardziej porządane jeśli chcemy wykorzystać maksymalną potencję w surowcu i stworzyć mocny ekstrakt. Metoda ze słoikiem też jest w porządku, temperatura wody nie przekracza zwykle 90 stC, wtedy tłuszcz ma kokoło 85 stC.
Poznaj najważniejsze zasady kuchni z marihuaną >>
Zobacz przepis na masło z marihuany >>
Jeśli chcesz pogłębiać swoją wiedzę w dziedzinie odżywiania i stosowania żywności konopnej:
- Kup książkę „Konopie i marihuana w kuchni”
- Dołącz do warsztatów kulinarnych Konopie w kuchni
- Masz pomysł na promowanie żywności konopnej? Jesteś producentem lub promujesz taką żywność? Skontaktuj się ze mną w sprawie współpracy: kontakt@smilingspoon.pl