Kto nie kochał objadać się lodami jako dziecko, a często także jako dorosły, ten nigdy nie żył naprawdę. Pozostaję jednak pełna nadziei, iż fani mojego bloga nie należą do tej grupy osób. Dlatego jeśli to czytasz, to nie zwlekaj i czym prędzej obieraj banana ze skórki i pociachaj go na mniejsze kawałki i wrzucaj do woreczka. Myj truskawki i też dawaj je do woreczka. Woreczek do zamrażarki i czekamy. Masz jakieś 3 godziny, możesz w tym czasie kupić sobie dobry blender kielichowy z funkcją kruszenia lodu (powinien mieć minimum 1000 vatt).
Po wyciągnięciu zamrożonych owoców wrzucasz je do blendera, włącz funkcję kruszenia lodu i zostaw go sam na sam z owocami, on już będzie wiedział co i jak dalej. Obserwujesz sytuacje, widzisz jak Twoje zamrożone owoce zmieniają się w soczysty, mięsisty i intensywnie malinowy deser. Już ślinka Ci cieknie. A teraz śpiesz się! Przekładaj lody do pucharka i zjadaj póki zimne. Moje lody podałam z wiórkami kokosowymi i konfiturą z czarnej porzeczki na ciepło.
Składniki:
- 2 mrożone banany
- miska mrożonych truskawek
- wiórki kokosowe
- konfitura z czarnej porzeczki